publikacje

Opactwo Sankt Gallen a Polska

2001

Polscy, szwajcarscy i niemieccy autorzy omawiają rolę Sankt Gallen w tworzeniu cywilizacji europejskiej, a także jego wpływ na kulturę chrystianizującej się Polski.

Jerzy Wyrozumski, Przedmowa


Sesja naukowa, której materiały publikujemy w niniejszym tomiku, została zorganizowana przez Międzynarodowy Centrum Kultury w Krakowie w dniu 11 listopada 1999 r. Towarzyszyła ona otwarciu w tym samym dniu w pomieszczeniach wystawowych Centrum ekspozycji „Kultura Opactwa Sankt Gallen”. Te dwie imprezy, którym ze strony szwajcarskiej patronował Dr filoz. Werner Vogler, archiwariusz wymienionego opactwa, odbyły się w Krakowie nie przez przypadek. Wystawa, która obiegła świat, nie mogła ominąć Polski, a w Polsce – Krakowa. Dotyczyła korzeni kultury europejskiej, z której wyrastała wszak także kultura Europy Środkowej. W poszukiwaniu więc naszej kulturalnej tożsamości również my w Polsce do tych korzeni musimy sięgać.

Sesja nasza została pomyślana nie tyle jako komentarz do wystawy – taką rolę spełnić mogła z nadwyżką świetna publikacja Wydawnictwa „Znak”, nosząca ten sam co wystawa tytuł – ile raczej jako samoistne spojrzenie z polskiej perspektywy na dzieje i dorobek słynnego opactwa. Materiały sesji staną się – miejmy nadzieję – także samoistnym przyczynkiem naukowym, przydatnym nie tylko polskiemu Czytelnikowi. To jest właśnie racja, dla której publikujemy je i w wersji językowej polskiej, i w wersji niemieckiej.

Tak opactwo, jak i powstałe później miasto, zawdzięczają swój początek i nazwę pustelnikowi Gallowi, który – przybywszy na początku VII w. zapewne z Irlandii – założył w tym miejscu pustelnię. Zgromadził uczniów i zasłynął z pobożnego życia. Około sto lat później syn Alemanii Otmar założył tamże opactwo, które przyjęło regułę benedyktyńską i rychło stało się znakomitym ośrodkiem kultury, słynnym zwłaszcza z produkcji książki rękopiśmiennej. W jego skryptorium powstawały kodeksy, które w ciągu wieków docierały nawet w dalekie strony świata chrześcijańskiego. Wysoko rozwinięta przy skryptorium sztuka iluminatorska nadawała tym kodeksom dużych walorów artystycznych. Nie pozostawała w tyle sztuka introligatorska. Wszystko to sprawiało, że – obok przekazywanych treści religijnych – St. Gallen kształtowało również wrażliwość estetyczną. Archiwum opactwa, którego zawiązek datujemy na drugą ćwierć VIII w., należy do najstarszych w europejskiej cywilizacji. Tworzona tamże przez wieki biblioteka wysuwa się dziś na czoło najbogatszych księgozbiorów średniowiecznych i barokowych.

Obok tych bezspornych racji, dla których St. Gallen zasługuje na szczególną uwagę badaczy dziejów kultury, są jeszcze inne, przybliżające to miejsce Polakom. Jest to ruchliwość handlowa sanktgalleńczyków w średniowieczu i przynajmniej u początków epoki nowożytnej, zaznaczająca się także w Polsce. Bardzo słabo dostrzegana przez badaczy polskich, była na pewno jednym z niezmiernie ważnych czynników naszej okcydentalizacji. Pełne rozpoznanie tego czynnika będzie wymagało wyostrzonej uwagi ze strony polskiej mediewistyki. Jak dotąd, wydaje się ono wystarczające.

Jest jeszcze jedna racja, dla której St. Gallen zasługuje na szczególną uwagę ze strony Polski. Stanowi ją edukacyjna rola samego miasta oraz sanktgalleńskiego kantonu w czasach już całkiem nam bliskich. A mianowicie założona w St. Gallen w 1898 r. Wyższa Szkoła Handlowa, przekształcona blisko sto lat później w uniwersytet, była na początku XX w. tak uczęszczana przez Polaków, że nazywano ją Académie Polonaise. Miasto i kanton St. Gallen w niemałym stopniu przysłużyły się Polakom w czasie drugiej wojny światowej. Gdy bowiem po klęsce w 1940 r. internowani zostali na terenie Szwajcarii żołnierze polscy, głównie 2. Dywizja Strzelców Pieszych gen. Bronisława Prugara – Ketlinga, właśnie tutaj podjęto działania edukacyjne, mające przysposobić internowanych do przyszłego życia w warunkach pokojowych.

Obecna publikacja ma dwie wersje językowe: niemiecką, sfinansowaną przez Archiwum Opactwa w St. Gallen, oraz polską, którą finansuje Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie. Sesja naukowa i wystawa mogły być urzeczywistnione dzięki środkom zarówno obu tych instytucji, jak też Szwajcarskiej Fundacji dla Kultury „Pro Helvetia”.

powrót na stronę główną » powrót do wyników wyszukiwania »